Ciasto do testu znalazłam na blogu majanaboxing. T. nie był do końca przekonany, bo nie przepada za wiórkami kokosowymi, ale uparłam się tak mocno, że ostatecznie się zdecydowaliśmy : ) Smakuje naprawdę dobrze, połączenie słonych krakersów i (mocno!!!) słodkiego kokosowo-budyniowego kremu jest naprawdę trafione.
Składniki:
- 1/2 litra mleka
- 100 g masła
- 3/4 szklanki cukru (spokojnie wystarczy 1/2)
- 1 cukier waniliowy
- 2 płaskie łyżki mąki pszennej
- 2 czubate łyżki mąki ziemniaczanej
- 2 żółtka
- 100 g wiórków kokosowych
- 2 opakowania słonych krakersów (np. Lajkonik)
- 1/2 szklanki migdałów lub wiórków kokosowych
Żółtka utrzeć mikserem z 1/2 szklanki cukru i cukrem waniliowym. Dodać mąkę pszenną, ziemniaczaną i 1/2 szklanki mleka. Zmiksować.
Resztę mleka zagotować z pozostałym cukrem. Na wrzące mleko wlać masę jajeczną, wymieszać i gotować, aż uzyska konsystencję budyniu. Ostudzić.
Miękkie masło utrzeć na puszystą masę, następnie wciąż ucierając dodawać stopniowo ostudzony budyń. Na koniec do masy wsypać wiórki kokosowe i wymieszać.
Na dnie średniej blachy (30×25 cm) wyłożyć warstwę krakersów. Na krakersach rozłożyć 1/3 masy, następnie warstwę krakersów, znów 1/3 masy, krakersy i resztę masy. Wierzch posypać płatkami migdałowymi lub wiórkami kokosowymi.
Gotowe ciasto włożyć do lodówki na kilka godzin, a najlepiej całą noc, wtedy krakersy odpowiednio zmiękną.
Smacznego : )